środa, 13 marca 2013

Rozdział 4

Gdy człowiek podejmuje już decyzję,
to trochę jakby skoczył w wartki strumień,
który porywa go kierunku, o jakim mu się nawet
nie śniło, w chwili gdy ją podejmował.

Życie kobiety można podzielić na trzy etapy: Dzieciństwo, dorastanie i wiek podeszły. W życiu faceta jest tylko jeden etap : DZIECIŃSTWO. Z pewnością można powiedzieć ,że płeć silniejsza nie dorasta. Ich intelekt można porównać do intelektu pięciolatka. Jedyną rzeczą która ich rozróżnia, jest to, że „ dorosły”  facet oprócz zabawy samochodzikami, bawi się również kobiecym sercem.  W moim życiu pojawiło się wiele takich pięciolatków. I nie mówię tu o Maksie i Lucasie. Ich intelekt nie jest nawet na poziomie pięciolatka. Ich rozum zaciął się w wieku 3 lat. No może Lucasa w 3 i pół.  Ale wracając do pięciolatków, nazwanych przeze mnie inaczej „ Sukinsynami”, było ich wiele. Zaczynając od podstawówki , kończąc na liceum. Mimo tego że bardzo mnie zranili nie mogę powiedzieć, że żałuje czasu który spędziłam z nimi. Mogę nawet powiedzieć że z uśmiechem wspominam te czasy. Podsumowując : FACECI TO ŚWINIE, ALE ŚWIAT BEZ NICH BYŁBY NUDNY. – skończyłam rozmyślać, po czym podniosłam się z łóżka.  Nie miałam najmniejszej ochoty wstawać, niestety dochodziła już 10:00, a my mieliśmy dziś jechać do chłopaków,  oznajmić im że się zgadzamy. Nie było mi to na rękę, ale cóż ja mogę poradzić. Zauważyłam że chłopaki mieli ochotę ich supportować… wiec nie chciałam stawać im na drodze. Zespół tworzymy we trójkę, więc  decyzje podejmujemy także razem.  Jako że ja też w małym stopniu polubiłam chłopaków z 1D ( no może z wyjątkiem jednego osobnika a mianowicie Zayna. Ten mulat niesamowicie działa mi na nerwy. Nie mam pojęcia jak można być tak wkurzającym ?  ) zgodziłam się. Po chwilowej walce z wydostaniem się spod kołdry, postawiłam bose stopy na zimnych panelach. Rozejrzałam się po pokoju. Wszystko znajdowało się na swoim miejscu. Łóżko jak zawsze stało na środku pokoju, po obu jego stronach były szafki nocne, na których znajdowały się czarno – białe lampki. Ściany były koloru czerwonego, na jednej z nich znajdował się wielki transparent z napisem Guns N’ Roses – ten zespół był jednym z moich ulubionych. Na przeciwległej ścianie wisiały oprawione w ramkę zdjęcia moje i chłopaków a także Eda i mojej mamy. Nie chcąc się rozpłakać, odwróciłam wzrok w stronę okna. Przez szpary w żaluzjach przebijały się promyki słońca. Uśmiechnęłam się na sam ich widok. Podeszłam do okna i je otworzyłam. Na dworze świeciło słońce i było ciepło. Zaciągnęłam się świeżym powietrzem i ruszyłam w stronę szafy żeby wybrać jakieś ubrania na dziś. Postawiłam na krótkie szorty i koszule w kratę. Wzięłam przyszykowane rzeczy i poszłam do łazienki. Niestety była okupowana.
- Wynocha mi z stąd – krzyknęłam Lucasowi do ucha, na co ten się wzdrygnął. Lubiłam ten moment kiedy kogoś straszyłam. Gorzej jest gdy ktoś mnie straszy… Chłopak popatrzył na mnie zabójczym wzrokiem, ale gdy tylko dostał buziaka w policzek, uradowany opuścił łazienkę.  Zakluczyłam zamek i rozebrana wskoczyłam pod prysznic. Po 10 minutach wyszłam. Wysuszyłam się i naciągnęłam na siebie ubrania. Włosy wyprostowałam, oczy podkreśliłam grubą kreską i wytuszowałam.  Byłam już prawie gotowa. Pobiegłam jeszcze po skarpetki i założyłam moje niezawodne trampki.  Poszłam do kuchni , niestety śniadanie musiałam zrobić sobie sama. Wyjęłam mleko z lodówki i płatki zbożowe z półki. Miseczkę położyłam na stole i połączyłam te dwa składniki. Uradowana że udało mi się zrobić jakże trudne danie zasiadłam przy stole. Zajadając śniadanko ,połączyłam się z twitterem.  Po tym co tam zobaczyłam cała zawartość jedzenia z mojej buzi znalazła się na koszulce Maxa, który głośno jękną i z krzykiem wybiegł do łazienki żeby zdjąć górną część ubrania. Nawet się tym nie przejęłam, bardziej obchodziło mnie to co zobaczyłam w Internecie. A mianowicie zdjęcie mojego braciszka całującego się z jakąś blondyną, i to całkiem ładną blondyną. Nie żebym  twierdziła że mój brat jest brzydki czy coś, bo nie jest. Bardziej zdziwiło mnie to że on posiada dziewczynę. Prędzej spodziewałabym się jakiegoś chłopaka. Zaśmiałam się w duchu. Wypadało by mu pogratulować. Przez chwile zastanawiałam się co mu napisać. Stwierdziłam że najlepiej będzie napisać coś prostego.
Do: Rudy
Szczęścia życzę :* Ps. Już myślałam że jesteś gejem ^^ Kochamm <3
Wysłałam mu esemesa  po czym schowałam telefon do kieszeni, dokończyłam śniadanie, pozmywałam naczynia i starłam ze stołu.  Ubrana czekałam na chłopaków którzy strasznie się grzebali. Wkurzona wyszłam przed dom. Usiadłam na schodkach i zapaliłam szluga.  Po jakiejś minucie wyszli chłopcy, zamknęli drzwi i mogliśmy iść. W sumie to nie mogliśmy.
- W którą stronę idziemy ? – zapytał Lucas, gdy staliśmy przed domem.
- W prawo – krzyknęłam, w tym samym czasie Max krzyknął „ W lewo”. Lucas tylko pokręcił głową.
Staliśmy chwile zdezorientowani, nie mieliśmy pojęcia gdzie mieszkali chłopcy… Nasza mądrość, wybieramy się od samego rana a nawet nie wiemy w którą stronę mamy iść.
- Wypadałoby żeby ktoś do nich zadzwonił – skwitował blondas. Spojrzeliśmy po sobie. – ja nie mam ich numeru a wy ? – Max pokręcił głową na znak że nie posiada.
-Ja mam – powiedziałam przerywając chwile ciszy. Chłopcy spojrzeli po sobie.
- Skąd masz ? – zapytał zdziwiony Max. – A z resztą nie ważne, dzwoń. –całe szczęście że nie chciał wiedzieć skąd go mam. Chłopaki czekali aż wybiorę numer. Tak też zrobiłam, znalazłam w kontaktach „ Boski Malik <3” i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Wyczekiwałam aż ktoś odbierze, kiedy już miałam się rozłączać w słuchawce usłyszałam głos mulata.
- Cześć  piękna – zaśmiał się – już się stęskniłaś ?
- Tak, cholernie mocno za tobą tęsknie, mam ochotę się z tobą pieprzyć jeszcze tej nocy, tylko podaj mi wasz adres – powiedziałam z jadem w głosie. Chłopaki popatrzyli się na mnie dziwnie, po czym zaczęli się śmiać. Chłopaka w słuchawce zatkało. Chyba się nie spodziewał takiej odpowiedzi.
- Abbey Road/69,  A ty tak na serio ?– powiedział uradowany chłopak.
- Nie, i dzięki – zaśmiałam się do słuchawki po czym się rozłączyłam. Powiedziałam chłopakom gdzie idziemy i ruszyliśmy w tamtym kierunku. Jak się okazało poszliśmy w lewo, tak więc wyszło na Maxa. Naburmuszona wlokłam się za chłopakami z dobre 10 metrów. W końcu czarny nie wytrzymał i podbiegł do mnie i wziął na barana. Całą drogę mnie niósł. Około 13 zjawiliśmy się pod domem One Direction. Drzwi otworzył nam Liam, ucieszony naszą wizytą wpuścił nas do środka.  Dom był urządzony nowocześnie. Wszystko było w odcieniach beżu i bieli. Spodobał mi się wystrój i przestrzeń jaka tam panowała. Wszystko miało swoje miejsce, z wyjątkiem ubrań i jedzenia które było wszędzie. Liam zaprowadził nas do salonu i zawołał resztę. Chłopaki rzucili się na nas i przytulili. Tylko Zayn był naburmuszony.
- Coś się stało Zayn ? – zapytałam z udawanym zainteresowaniem. Mulat tylko burknął, a my zaczęliśmy się z niego nabijać. Przez chwile zapomnieliśmy po co tu przyszliśmy. W końcu trzeba im powiedzieć. Spojrzałam na chłopaków. Na całe szczęście oni zrozumieli o co mi chodzi. Odchrząknęłam.
- Chcielibyśmy wam coś powiedzieć – wszystkich wzrok spoczął na mnie. – Zgadzamy się na ten support, ale pod jednym warunkiem – w tym momencie nawet Lucas i Max popatrzyli na mnie nie wiedząc o co mi chodzi. – W kolejce do łazienki jestem pierwsza – zaśmiałam się.  Chłopaki  bez namysłu się zgodzili. Obgadaliśmy parę spraw dotyczących koncertów i postanowiliśmy uczcić naszą wspólną pracę imprezką. Ustaliliśmy że zaczynamy o 20:00. Lucas i Liam zabrali się za zapraszanie osób, Niall i Harry pojechali po jedzenie, Zayn i Max mieli skombinować jakąś muzykę. A ja i Louis mieliśmy pojechać do remizy po moje i chłopaków rzeczy.
- Cieszysz się z tego supportu ? – zaskoczył mnie pytaniem paskowaty. Nie miałam pojęcia co mu powiedzieć.
- Czy się cieszę to nie wiem, na pewno czuje się dziwnie z myślą ze będę przez  3 miesiące w trasie z 7 chłopakami. – zaśmiałam się, chłopak zrobił to samo.
- No ale jak to ? Od tylu lat mieszkasz sama z dwoma chłopakami, pod jednym dachem i się nie boisz. – zapytał ciekawsko.
- To jest inna sprawa, ja ich traktuje jak braci i nic tego nie zmieni. - Chłopak spojrzał i się uśmiechnął.
- Za jakiś czas tez nas będziesz tak traktować, mam nadzieje – rzekł po czym skupił się na prowadzeniu samochodu. Przez resztę drogi milczeliśmy, chłopak uważnie prowadził samochód, a ja wpatrywałam się w niego. Coś mnie w nim zaintrygowało. Tylko jeszcze nie wiem co. Czy to jego osobowość czy raczej niewinność jaka od niego biła. Podjechaliśmy pod remizę i weszliśmy do domu. Chłopak rozgościł się u mnie w pokoju, a ja zaczęłam pakować rzeczy chłopaków. Gdy weszłam do swojego pokoju zaniepokoił mnie widok jaki ujrzałam. Lou trzymał w rękach moją bieliznę. I to nie taką zwyczajną, ta była kupiona jeszcze jak chodziłam z moim byłym chłopakiem Paulem. Rzuciłam się na chłopaka w celu wydarcia od niego rzeczy której nie powinien widzieć.  Niestety chłopak się potknął i wylądował na łóżku a ja na nim. Spojrzałam w jego niebiesko-szare tęczówki, widać było w nich radość, radość dziecka. Szybko się podniosłam, jednocześnie wyrywając mu bieliznę którą od razu schowałam do szafki. Usiadłam przed szafą i myślałam w co się ubrać.
- Weź  to – podał mi krótkie białe szorty, szary top i glany. Spojrzałam na ten zestaw i stwierdziłam że ma chłopak gust. Ucałowałam go w policzek i pobiegłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, włosy wyprostowałam po czym je wysuszyłam, zrobiłam makijaż i byłam gotowa.



W pokoju do torby z rzeczami chłopaków rzuciłam długi top do spania. Oznajmiłam chłopakowi, że możemy iść.  Po drodze wstąpiliśmy jeszcze do sklepu. Musiałam kupić sobie fajki, a Lou marchewki, bo jak stwierdził pewnie o nich zapomnieli. Po zakupach prosto pojechaliśmy pod dom chłopaków.
- Jesteśmy na miejscu – poinformował. Wysiadłam z auta i podążyłam za moim towarzyszem. W domu panował porządek, najwidoczniej posprzątali. Boo Bear zaniósł marchewki do kuchni a ja poszłam zapalić. Na moje nieszczęście na balkonie zastałam Zayna.
- Śliczne dziewczyny nie powinny palić – powiedział zaciągając się szlugiem. Po czym przeniósł wzrok na mnie.
- Ślicznym panom nic do tego –odburknęłam, po czym ugryzłam się w język aż zawyłam z bólu.
- Czyli uważasz że jestem śliczny ? – w co ja się wpakowałam, nie wiedziałam co powiedzieć.
- Przeciętny -  skwitowałam.
- Ale to nie wyklucza, że śliczny ? – chłopak brnął w to dalej.
- Nie i zamknij się – wyminęłam chłopaka i poszłam do Maxa który siedział przy konsoli. Usiadłam koło niego i patrzyłam jakie ma piosenki . Same pop, no może z kilkoma wyjątkami.  Siedziałam z chłopakiem, rozmawiając o duperelach, nawet nie zauważyłam kiedy goście się zaczęli schodzić. ..
Perspektywa Eda :
Od: Szatan
Szczęścia życzę :* Ps. Już myślałam że jesteś gejem ^^ Kochamm <3
Czyli już wie… Może to i dobrze, że ludzie dowiedzieli...Nie chcieliśmy dalej tego ukrywać. Kocham moją małą blondyneczkę, a ona mnie. Nie liczą się inni… liczymy się my. Nie chce kolejnych hejtów na tą cudowną dziewczynę… Nie zasłużyła na to… Liczę na to że zmienią stosunek do niej,  i zaakceptują nasz związek.. Mam nadzieje…
Perspektywa Maxa :
Zabije - jedyne słowo jakie ciśnie mi się w tej chwili na usta. Mam dość, mam dość tego jak on na nią patrzy, jak pożera ją wzrokiem. Znam go od trzech dni, a już mam ochotę go zabić. Nigdy nie darzyłem osoby taką nienawiścią jak jego. Boję się, boje się tego, że ją stracę, że on ją będzie miał na własność, ale nie ona mu na to nie pozwoli… ja na to nie pozwolę.

***~***
PRZEPRASZAM!!
Przepraszam bardzo za tak długą nieobecność, niestety net mi nawalił. Dziękuje bardzo za wszystkie komentarze, bardzo mi one pomagają <3 Dziękuje również za 900 wyświetleń. Mam prośbę, jeżeli już czytasz skomentuj bardzo mi będzie miło ;3 Zostawiajcie swoje twittery, to będę was informować, także pozostawiajcie linki do swoich blogów na pewno zajrzę <3 Rozdział przeciętny ale mam nadzieje że się spodoba :) Kocham was <33



10 komentarzy:

  1. Genialny, cudowny, boski, wspaniały, zajebisty i naj naj naj lepszy blog.!! Kocham cię normalnie.:) Jesteś genialna ale wiesz o tym.:** Normalnie Zayn się zakochał.? Huhuhi..xD
    @Dizo_Polish1D

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się twój blog ♡
    @_LoveMySmile_

    OdpowiedzUsuń
  3. pisz dalej , piszz <3
    @peacetopeople

    OdpowiedzUsuń
  4. A mi sie podoba! W sumie powinnam teraz zakuwać z historii albo chemii ale mi sie nie chce, wolę cię czytać! <3
    Jak zwykle zajebiście. :3 Aż boję się spytać o jaką blondynkę chodzi Edowi, coś mi tu zalatuje Taylor xD (nic do niej nie mam, jakby co)
    CZEKAM NA NEXTA, WIĘC SPINAJ DUPCIĘ I PISZ? <3 twoja forever @karolapatka :3
    p.s. zapraszam bejbe <3 good-times-with-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. przeciętny ? hahaha to żart ? jest genialny <33
    jestem ciekawa kogo miał na myśli Max *.*
    ja chcę żeby ona była z Malikiem bo już tak na początku sobie dogryzają to coś musi z tego być :D
    a po za tym z wyglądu i ze swojego stylu najbardziej pasuję do niego i koniec kropka xD
    świetnie piszesz ! masz talent ;3
    życzę weny kochana i dodawaj szybko nexta :**
    @kidrauhlismygod

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo oryginalne x oczywiście masz dobry język stylistyczny xd podoba mi się to:)
    możesz mnie informować na bieżąco? @stonedmagic

    OdpowiedzUsuń
  7. HA HA HA HA.
    Jak ten rozdział jest przeciętny, to moje opowiadania są denne i nudne.Ot,co!
    Mhm, co mnie bardziej rozbawiło? Delikatna wymiana zdań z Zaynem o jego jakze przeciętnej urodzie, czy też to, w jaki sposób Jade dowiedziała się, gdzie chłopcy mieszkają.Oba te wypadki mnie rozwaliły. xd
    ALE - właśnie, jest jakieś "ale". Co połączy Jade z Lou? Bo nie wydaje mi się, żeby ten chłopak był jej obojętny.No może tymczasowo tak, ale to dopiero 4 rozdział, więc akcja jeszcze przed nami. & mam nadzieję,że nie zawiesisz tego bloga, bo wtedy w kilka sekund się steleportuję i pojawię obok ciebie i zabiję!
    Więc życzę weny - do usłyszenia.
    Loooove,xoxo

    OdpowiedzUsuń
  8. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA JAKIE CUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUDEŃKO, AW <3
    aż mi samej zachciało się pisać opowiadania, haha :)
    mój najsłodszy jezu to opowiadanie jest cudowne, zakochałam się po prostu :)
    ale ja taką mam cholerną nadzieję że jej się malik spodoba, ona mi nie pasuje do louisa :( no bo on taki wiesz, a ona taka wiesz haha :D bardziej tak wiesz: szalona buntowniczka i rock'menka do takiego zbuntowanego zayna pasuje idealnie, naprawdę <3
    czekam na jakiś zarąbisty odwrót sytuacji tutaj :D tylko nie rób tak, żeby sie polali - BRONIĘ ZAYNA ON MA BYC PIĘKNY I BEZ SINIAKÓW DO PIERWSZEGO RUCHANKA Z JADE HAHA <3 PATRZ JUŻ NAWET MAM POŁĄCZENIE: JAYN pięknie brzmi, prawda? :))
    oczywiście będziesz mnie informować o nowych <3
    @creepses
    #loooooove

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham to *-* czekam na next'a
    @miluskaa11

    OdpowiedzUsuń
  10. na samym początku chciałabym przeprosić za to, że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału. wybacz, ale nie miałam czasu. czytałam go szybko na lekcji, a nie wiem czym wiesz, ale z telefonu nie komentuje się najlepiej :c
    i co ja mam tu napisać? jest dużo Zayna i przed wszystkim Louisa. czyli tak, jak ja lubię najbardziej!
    zastanawiają mnie słowa Maxa. o kogo mu chodzi? podejrzewam, że o Malika, no ale co ja tam wiem.
    no i super, że zgodzili się na ten support. oj, będzie się działo!
    mam wrażenie, że jest to jeden z blogów, których historia jest całkiem inna od wszystkich i oryginalna. jedyną rzeczą, jaka mi się nie podoba, jest to, że rozdziały są zdecydowanie za krótkie :) czyta, czytam, już zaczyna się wczuwać, a tu nagle koniec :c
    tak więc czekam na kolejną, mam nadzieję mega długą, część!

    pozdrawiam
    @anitkaa_1D

    http://welcome-in-tomlinsons-house.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń