poniedziałek, 4 marca 2013

Rozdział 3


Wszystko mi mówi, że niebawem podejmę błędną decyzję, ale czyż człowiek nie uczy się na własnych błędach ? Czego los chce ode mnie ? Żebym nie podejmowała ryzyka ? Żebym wróciła skąd przyszłam, nie mając nawet odwagi powiedzieć w życiu "tak" ?


- Nie ma mowy ! – wykrzyczałam na cały lokal, jednocześnie rzucając szklanką o stół. – Was chyba totalnie posrało ! – w życiu nie zgodzę się na to żeby im supportować. Co oni sobie myśleli że przyjdą na nasz koncert i po występie zagadają „ No wiesz ten tego, będziecie nas supportować ? „ Chyba ich pojebało. Wkurzona na maksa wyszłam z klubu zostawiając ich zdezorientowanych. Usiadłam na pobliskim murku i zapaliłam ostatniego papierosa. Zaciągnęłam się i wypuściłam wielki kłąb dymu na twarz Maxa, który wybiegł za mną. Chłopak tylko się zaśmiał i mnie przytulił. Nie wiem po jaką cholerę no ale dobra.  Ja jestem zła a nie smutna .
- Co o tym myślisz ? Chcesz ich supportować ? – zapytałam po chwili ciszy. Z resztą o co ja się pytam. Na sto procent też nie ma zamiaru się zgodzić.
- No w sumie to sobie tak myślałem – zaczął się jąkać , nie no jeszcze tego mi brakowało. – tak, chyba tak – powiedział niepewnie, i miał racje. Wkurzona jeszcze mocniej ode pchałam go od siebie i pobiegłam w stronę jeziora koło naszego domu. Położyłam się na pomoście i rozmyślałam o tym zasranym boysbandziku. Czy warto, czy nie warto ich supportować? Jakie korzyści nam z tego przyjdą a jakie straty. Najbardziej bałam się tego jak by na tą wieść zareagowali nasi fani. Czy by im się to spodobało czy raczej by nas zlinczowali. Gdy już przeszła mi złość podniosłam się  i stanęłam na pomoście wpatrując się w wodę.
- Tylko nie skacz. – usłyszałam głos za sobą, przez moje ciało przeszły dreszcze. Momentalnie się odwróciłam i zobaczyłam tego mulata opierającego się o pobliskie drzewo. Z tego co mogłam zobaczyć palił papierosa.
- Nie mam zamiaru. – warknęłam , chyba coraz częściej mi się to zdarza. -  Dasz jednego ?  – zapytałam po chwili ciszy.  Miałam straszną ochotę zapalić, niestety nie mam żadnych fajek przy sobie.
- Jak się zgodzisz na support. – powiedział z chytrym uśmieszkiem na twarzy. Mimo tego że było ciemno można było to zobaczyć.
- Pieprz się ! – wrzasnęłam w stronę chłopaka.
- Jak z tobą to chętnie – odkrzyknął mi.  Nerwowo nie wytrzymałam, rzuciłam w niego moim i-phonem. Co jak co ale refleks to ma dobry.  Złapał go i zaczął coś pisać. Podbiegłam do niego i wyrwałam mu telefon.  Spojrzałam na ekran. Chłopak zapisał swój nr telefonu pod nazwą „ Boski Malik <3 „ Boże ten to ma pomysły… Gdyby wzrok mógł zabijać, mulat by już nie żył. Ten tylko stal i się śmiał.
- Z czego się śmiejesz ? -  zapytałam oburzona.  
- Bo jak się denerwujesz jesteś jeszcze ładniejsza. – wyszczerzył się. Ten chłopak nie miał równo pod sufitem.  Ja po nim jeżdżę a on mnie komplementuje.  Jeżeli można byłoby to nazwać komplementem.
- Jesteś idiotą – skwitowałam.
- Od urodzenia – odpowiedział po czym się szerzej uśmiechnął. Spojrzałam na niego z pogardą, po czym go wyminęłam i poszłam do domu.  Pod remizą stał czarny bus, widać było że nie mieli ochoty nas opuszczać. Weszłam do domu, co tam się działo wole nie mówić. Wszędzie walały się puszki po piwie, chipsy i ubrania. Te śmieci rozumiem ale skąd się wzięły ubrania ? Podążyłam śladem ubrań, jak się okazało chłopakom zachciało się grać w rozbieraną butelkę.  Spoko, rozumiem zabawa zabawą ale tak sami chłopcy ? Okej… wiedziałam że to geje.  Przyglądałam im się przez chwile, gdy mop miał zdejmować spodenki nie wytrzymałam.
- Co to za orgia ? – zapytałam ze śmiechem. W końcu mi dobry humor wrócił. Nagle wszyscy skierowali na mnie wzrok. Loczkowaty się speszył, aż buraka strzelił.  Paskowaty próbował go zakryć, nie zbyt mu to wychodziło.
- Sexualna jakbyś nie wiedziała – wytkną mi język Ed.
- Dziękuje że mnie uświadomiłeś bo nie wiedziałam – wyszczerzyłam się i poszłam do kuchni po piwo. Wzięłam napój i paczkę  żelków i wróciłam do salonu. Cale szczęście że byli już ubrani. Włączyłam „The ring” po czym usadowiłam się na kanapie i zajadałam się przekąskami. Po jakimś czasie dosiedli się do mnie chłopcy. Harry, Louis i Max co chwile krzyczeli  i się zasłaniali poduszkami. A my zresztą śmialiśmy się z nich. W którymś momencie otworzyły się drzwi, do domu wszedł Malik. Napędził nam niezłego stracha.  Przerażona wtuliłam się w Liama który był pod ręką. Chłopak spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem ale po chwili się uśmiechnął. Odwzajemniłam uśmiech i się wyprostowałam. Mulat się do nas dosiadł i dalej oglądaliśmy.
- Od dziś będę bał się studni – zakomunikował nam Niall pod koniec filmu. Skwitowaliśmy to śmiechem, po czym stwierdziliśmy że wypadałoby iść spać, bo było po 3 w nocy. Jako że chłopcy dziś trochę wypili pozwoliliśmy żeby u nas spali.  Największym problemem było to gdzie ich położyć spać. Nie mieli innego wyjścia jak spać razem. Harry i Lou w pokoju Lucasa, Niall i Liam w pokoju Maxa, a Zayn i rudy w moim pokoju.  Reszta , czyli ja Lucas i Max spaliśmy w salonie.
- Dobranoc – wydarłam się na cały dom, po czym wtuliłam się w chłopaków i zasnęłam.

Rano obudził mnie zapach smażonych naleśników. Długo nie myślałam tylko z impetem wpadłam do kuchni. Jak się okazało było już tam cale towarzystwo. Gdy mnie zobaczyli szczęki im opadły, a blondasowi nawet kanapka upadła na podłogę.
- I wy tak macie zawsze ? – zwrócił się Louis do Lucasa, pokazując na mnie. Co w tym dziwnego ze chodzę po domu w bieliźnie ? Przecież to tak jakby mnie widzieli w stroju kąpielowym… no może nie do końca, stój nie jest czerwony i koronkowy. No ale mniejsza o to. Przecież naga nie jestem.
- Codziennie – odpowiedział z uśmiechem Max po czym pocałował mnie w policzek. Chłopcy się dziwnie na nas popatrzyli.  Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść, niestety ich wzrok mnie wkurzał. Wstałam i poszłam do pokoju, ubrałam na siebie bluzę Maxa i moje stare dresy i poszłam dokończyć śniadanie. Do godziny 14 przesiedzieliśmy wszyscy oglądając telewizje i rozmawiając.  Niestety chłopcy i mój braciszek musieli się zwijać. Tak niestety… ale nie oznacza to że ich polubiłam.
- To na razie. – powiedział na odchodne Liam – I jak namyśliliście się z tym supportem ? – zapytał niepewnie.  Nagle wyraz mojej twarzy się zmienił. Ale nie chciałam robić scen.
- Damy wam jeszcze znać – powiedziałam najmilej jak potrafię, aż się zdziwiłam. Brunet się do mnie uśmiechną i wyszedł. Zostaliśmy sami, wiec postanowiliśmy trochę pograć i napisać parę piosenek. Miałam w myślach zarys piosenki. Usiadłam na podłodze i wzięłam gitarę do ręki. Zaczęłam grać jakieś nuty i śpiewać.
When the lights go out
Will you take me with you?
And carry all this broken bone
Through six years down in crowded rooms
And highways I call home
Is something I can't know till now
Til you pick me off the ground
With brick in hand, your lip gloss smile
Your scraped-up knees and.

Potem razem z chłopakami wymyśliliśmy jeszcze kolejne zwrotki i refren. Piosenka wyszła całkiem przyzwoita. Nazwaliśmy ją „Summertime” Prześpiewaliśmy ją kilka razy i stwierdziliśmy że jest niezła.  Nie obyło się bez powiadomienia o tym świata. Lucas wrzucił moje i Maxa zdjęcie jak gramy na gitarze.
@LucasGreyDrums Przy tworzeniu „Summertime „  ! :)

Śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Niestety…
- Jade i jak myślisz co robimy z tym supportem – zaskoczył mnie pytaniem Lucas. Co ja miałam mu odpowiedzieć.  Sama nie wiedziałam czego chce. W głowie miałam totalny mętlik. Nie wiedziałam co mam robić.
- Kiedy oni wyjeżdżają w tą trasę?  -  zapytałam po chwili namysłu.
- Za dwa tygodnie. – odpowiedział. – Ale mamy dać znać do pojutrze. – powiedział, uprzedzając moje następne pytanie.  
- Ja nie wiem co o tym myśleć, jak wy chcecie to i ja pojadę -  Max i Lucas natychmiastowo się na mnie popatrzyli. – o co chodzi ?
- No bo byliśmy pewni że nie dasz za wygraną i nie będziesz chciała jechać – powiedział szybko Max, jednocześnie nastrajając gitarę.  – Czyli jedziemy ? – zapytał nie pewnie.
- Jedziemy – odpowiedziałam bez większego entuzjazmu.
                                                                 
                                                                  ~***~
                                                               Kocham was!
Dziękuje za wszystkie komentarze, jesteście wspaniałe ! Już prawie 500 wejść *___*  
Rozdział naciągany i mi się nie udał. Jakoś nie miałam weny…
mam nadzieje że mnie nie zabijecie…
       1. Tekst z piosenki  My Chemical Romance – Summertime <3
      2. Zapraszam na bloga turn-your-face-and-stay.blogspot.com


15 komentarzy:

  1. Bardzo fajny i ciekawy rozdział :D Mam nadzieję że kolejne również będą tak zaskakujące *-* Czekam na nn i-wanna-kiss-u.blogspot.com @julka_10219

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku rodział jest genialny i chce już następny czytać :) jest wciągający i masz talent do pisania <3 czekam na następny z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie, genialne, cudowne i mega zajebiste. Masz talent nie ma co.!! Uwielbiam cię i tego boga.!! Ale bejbe Malik jest mój..❤ Kocham..!!!
    @Dizo_Polish1D

    OdpowiedzUsuń
  4. genialne !!!!
    zgadzam sie z osobami wyżej

    i jeśli mogę
    http://never-stop-dream-x.blogspot.com/
    zapraszam na swój blog, również 1D

    OdpowiedzUsuń
  5. hahah, a nie mówiłam, że będzie support! Jestem jasnowidzem, mwahhaha xd
    Dziękuję, że reklamujesz mój blog. Jesteś kochana! <3
    Rozdział bardzo mi sie podoba. Niemniej, oczekuję, że napiszesz szybko kolejny, bo co jak co, ale internet mi powrócil i będę cię męczyć o nowy rozdział, a co mi tam ;]
    Mhm, gra w butelkę.... nadzy faceci... okej, bez komentarza. Ale ta scena z Malikiem i Jade = rewelka. Kocham <3
    Czekam na nowy! :)
    Looove, xoxo
    @beautiful_xLife

    OdpowiedzUsuń
  6. No czyli jednak się zgodziła :D Widzę, że nasza główna bohaterka kręci z Malikiem, może znajdziesz też jakąś dziewczynę do romansu z Louisem? :D A ta butelka z samymi facetami .. chciałabym tam być <3 i już widzę minę chłopaków jak weszła w samej bieliźnie :D świetny rozdział, jak zresztą cały blog :)świetny to mało powiedziane, jest zajebisty :D a wiesz jak się nazywa ta dziewczyna z tatuażami w twoich bohaterach? <3 @Not_Feminist_69

    OdpowiedzUsuń
  7. Jgjfhdhkdibx przeczytałam właśnie całego bloga i jest świetny.
    Rozdział jest niesamowity. *__*
    Czekam na kolejne rozdziały.
    I zapraszam do mnie http://lets-start-the-game.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny blog, taki... inny :)) Naprawdę ślicznie piszesz i nie popełniasz błędów, Bogu dzięki. Dzięki też, że weszłaś na mojego bloga :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham twój blog , jest świetny *-*
    Miluskaa11

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham ! kocham !
    ten blog jest taki inny i wg butJGnktcmniokmanbabx *____*
    jaram się nim. świetnie piszesz i wg !
    w każdym opowiadaniu chcę by główna bohaterka była z Zaynem więc ta scena na pomoście trafiona :D
    "-pieprz się ! - z tobą chętnie !" - kupiłaś mnie tym ! <33
    dodaje do obserwowanych i liczę na rewanż !
    możesz mnie informować na tt?
    @kidrauhlismygod ! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajny blog i taki... Oryginalny! Naprawdę bardzo mi się podoba i liczę na nowy rozdział SZYBKO! >Zayn tak śmiesznie ją rwie, wymiękam<
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie
    L.

    OdpowiedzUsuń
  12. Podoba mi sie bardzooo *.* @Hungrykate16

    OdpowiedzUsuń