niedziela, 17 marca 2013

Rozdział 5


„Każdy ma własne życie i własny rozum. I jeszcze do tego własny los, którego nie można przewidzieć. Tak naprawdę, to nikt nie wie co jest dla niego dobre, a co złe.”


Głośna, rytmiczna muzyka rozsadzała cały budynek. W powietrzu unosił się gryzący zapach dymu papierosowego oraz mocnego alkoholu. Nikt nie zwracał  już uwagi na swoje czyny, nie był ich nawet świadomy. Liczyła się tylko dobra zabawa i nie okłamujmy się - ostry flirt. Najwyraźniej Zayn też miał to w planach. Niestety nie było mu to dane,  iż na samym wejściu usłyszał ode mnie krótkie definitywne i jakże stanowcze „ Spierdalaj” Wkurzony zasiadł przy DJ-ejce.



Ja natomiast udałam się po drinka. Nie był to mój pierwszy a na pewno nie ostatni tego wieczoru. Po otrzymaniu „soczku” od Louisa, który robił za barmana, udałam się do stolika przy którym siedział Max, Lucas, Harry i Niall, Liama z nimi nie było. Dosiadłam się do nich i zaczęłam sączyć napój.
- A ty co sądzisz o dziewczynie Eda ? – wyrwał mnie z rozmyślań Lucas.
- Nie znam jej, więc nie mam o niej zdania. A wy ? – zapytałam, po czym kończyłam drinka.
- Taylor  jest fajna – a czyli tak się nazywa  - nic do niej nie mamy – powiedział loczek z dziwnym wyrazem twarzy. Nie wiem co miał oznaczać ten grymas ale okej.
- A właśnie. Ed, zaprosiliście go ? – spojrzałam pytająco na chłopaków, przytaknęli. – A przyszedł ?
- Tak, gdzieś jest z Tay – zrzuciłam wzrokiem po pomieszczeniu, same obściskujące się pary, trudno będzie go zaleźć, chociaż w tłumie zobaczyłam rudą czuprynę. Wstałam z miejsca i podążyłam w tamtym kierunku. Chłopak stał przytulony do tej blondynki.
- Cześć, jestem Jade – uściskałam Tay – siostra Eda. -  Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie przyjaźnie, i się przedstawiła.
- Miło cię poznać, Ed dużo o tobie mówił – usiadłyśmy na kanapie, rudy poszedł po drinki.
- Mi również, ciekawe co takiego mówił ten rudzielec – zaczęłam się śmiać.
- Ze jesteś bardzo zdolna i pracowita a poza tym trochę wkurzająca, ale cię kocha – zaśmiała się. Rozmowa z Tay była świetna, ta dziewczyna jest bardzo miła i żywiołowa. Rozmawiałyśmy przez dłuższy czas, niestety Ed porwał ją na parkiet. Nie pozostało mi nic innego jak iść się napić.
- Daj mi coś mocnego – zwróciłam się do paskowatego. Usiadłam na wysokim krześle i oparłam się rękami o blat ich mini baru. Wpatrywałam się z zaciekawieniem co robi Louis. Chłopak nalał do kufla piwo i mi je podał. Upiłam łyk i natychmiastowo go wyplułam. – Bezalkoholowe ? Na serio! ?
- Wypiłaś już z dziesięć drinków, zdecydowanie za dużo – powiedział poważnie Boo Bear . Nie no świetnie, zachciało się mu robić za dobrego tatuśka. Chyba od tego w tym zespole jest Liam, przynajmniej tak słyszałam. Głośno jęknęłam i zeskoczyłam z krzesła i wystawiłam język marchewie. Stałam mierząc się wzrokiem z moim nowym wrogiem, gdy nagle poczułam czyjś oddech na swojej szyi, gwałtownie się obróciłam. Przede mną stał Zayn. Zmierzyłam go wzrokiem i wyminęłam.
- Nie chcesz się napić ? – usłyszałam głos za sobą. Przystanęłam i się odwróciłam. Mulat stał z flaszką wódki, z wielkim bananem na ryjcu. Przeanalizowałam wszystkie za i przeciw i stwierdziłam że Lou mi już nic nie da mocniejszego, a mnie suszy i mam ochotę się jeszcze napić. Zrobiłam krok do przodu i już nie było odwrotu. Poszłam z Zaynem do ogrodu. Usiedliśmy na trawie przy basenie. Pomiędzy nami panowała cisza, słychać było tylko muzykę dobiegającą z domu. Dziwiło mnie to że nikogo nie było w ogrodzie. Tylko ja i Zayn. Spojrzałam na niego, właśnie upijał kolejny łyk wódki.
- Podziel się, po to tutaj chyba przyszłam – warknęłam jak to miałam w zwyczaju robić w pobliżu tego osobnika.
- To weź sobie – chłopak się ze mną przedrzeźniał. Miałam ochotę  stamtąd wyjść.
- Nie to nie, załatwię sobie od kogoś innego – prychnęłam i już miałam iść, gdyby nie to że mulat złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Byłam w zbyt bliskiej odległości od niego, wyrwałam się mu i obrzuciłam morderczym spojrzeniem. Chłopak podał mi butelkę z trunkiem. Wzięłam duży łyk po czym podałam Zaynowi, usiedliśmy ponownie na skraju basenu. Moczyliśmy nogi co chwile wymieniając się wódką. Gdy opróżniliśmy całe 0,7 l byłam już nieźle wstawiona. Naszła mnie mega ochota na to żeby popływać. Nie zaważając na to czy jestem w ubraniach czy bez wskoczyłam bez żadnego ostrzeżenia do basenu. Mulat popatrzył na mnie dziwnie po czym sam wskoczył i zaczęliśmy się chlapać wodą. Mieliśmy mega radochę, bawiliśmy się jak małe dzieci. Kilka razy podtapiałam mulata, a on mi się odpłacał. Nie mam pojęcia ile siedzieliśmy w tej wodzie ale na pewno bardzo długo.
- Jade ! – usłyszałam głośny krzyk Maxa. Jako że byłam pod wpływem alkoholu wyskoczyłam z wody i pobiegłam, w miarę możliwości do chłopaka. Czarny stał odwrócony do mnie tyłem i najwyraźniej mnie szukał. Na paluszkach do niego podbiegłam i wskoczyłam mu na plecy. 
- Siemka – wykrzyczałam mu do ucha. Chłopak się najwidoczniej przestraszył bo cały drygnął. Ah Max i jego bojaźń. Zaśmiałam się głośno. Czarny mi zawtórował. Spojrzałam w stronę basenu, Zayn próbował się wydostać ze zbiornika wodnego, niestety słabo mu to wychodziło. Ja byłam pijana, ale on ? Kolejny raz zaniosłam się głośnym śmiechem.
- Kochany pomóż mu, bo się biedak nie wydostanie. – zeskoczyłam z  chłopaka i podbiegłam do tej niedojdy. Po chwili doszedł jakby lekko zdenerwowany Max, i wyciągną tą kalekę z wody.  Położyliśmy się we trójkę na trawie i wpatrywaliśmy się w niebo. To znaczy ja, chłopcy patrzyli na mnie, a raczej na moją przemoczoną koszulkę.
- Co się gapicie ? – dźgnęłam ich w tym samym czasie w brzuch. Głośno zajęczeli i mnie jak na złość obydwaj zaczęli łaskotać. Rzucałam się po trawie jak jakaś opętana, krzyczałam w niebogłosy „ Pomocy Gwałcą”  Ta gdzie, nikt nawet nie zareagował. Po kilku minutach tortur wybłagałam ich żeby przestali, zgodzili się pod jednym warunkiem. Pocałunek w policzek. Ależ mi zadanie, pocałowałam Maxa a potem „ fuuu tą ohydę” i leżeliśmy spokojnie.
- Jade ? – przerwał cisze Zayn.
- Co ? – odwróciłam się do chłopaka.
- Pijana jesteś, wiesz ? – zaśmiałam się.
- Wiem, Czarny ty też – wystawiłam mu język.
- Ej ja jestem Czarny – oburzył się Max.
- Masz racje, Czarny – poczochrałam go po czuprynie.  Nastała cisza. – Chwila, już wiem ! – wykrzyczałam. – Laluś ! – chłopcy spojrzeli na mnie, po czym Max zaczął się śmiać i nie mógł przestać, natomiast Laluś się obraził. Leżeliśmy po raz kolejny w ciszy. Nudziło mi się to więc wstałam i poszłam w stronę domu.
- Gdzie idziesz ? – krzyknął za mną Max.
- Się zabawić ! – od krzyczałam i zataczając się wkroczyłam do mojego świata. Świata zabawy i muzyki. W pomieszczeniu było co raz mniej ludzi. Próbowałam odczytać godzinę na zegarku ale nie udawało mi się to. Zaczepiłam siedzącego w pobliżu chłopaka.
- Hej – stuknęłam go w ramie. – Która godzina ? – uśmiechnęłam się do niego.
- Po 2:00 – obdarzył mnie uśmiechem – Justin – wyciągnął dłoń, ale schował natychmiastowo jak zobaczył że się do niego przytulam. Odwzajemnił uścisk.
- Jade – przywitałam się grzecznie – Miło poznać Justin, Justin skądś kojarzę to imię. – udawałam że myślę. – Timberlake  ? – zapytałam po chwili ciszy. Chłopak tylko pokręcił głową. Przyjrzałam się mu lepiej. Miał na sobie czarne jeansy i szary t- shirt z nadrukiem. Grzywkę miał podwiniętą do góry.


Nie kojarzyłam go, ale wiąż próbowałam zgadnąć. – Hartley ? – kolejne niepowodzenie. – To może Hayward ? 
- Czy wyglądam na 67 lat ? – wybuchł niepochamowanym śmiechem.  Spiorunowałam go wzrokiem, tak więc natychmiastowo się zamknął.
- Seksowny z ciebie dziadziuś – wytknęłam mu język, po raz kolejny zaczęliśmy się śmiać. – tak więc ?
- Bieber – powiedział dumnie.
-Aha ? – spojrzałam na niego dziwnie.
- Tylko „ aha” ? Inna dziewczyna by zawału dostała gdyby to usłyszała! A ty mówisz tylko „aha” ? – krzyknął zdziwiony.
- Uważaj bo się oplujesz – wyszczerzyłam się.
- To jest niedorzeczne ! – zbulwersował się. – kojarzysz Justina Haywarda, starego dziadka, który ledwo co widzi na oczy, a mnie nie kojarzysz ?
- Mówi się trudno – poruszyłam ramionami – nie kojarzę cię. – uśmiechnęłam się miło i go wyminęłam. – dzięki za podanie godziny!  – krzyknęłam na odchodne. Chłopak stał jak zamurowany. Co ja mu poradzę że go nie znam. Poszłam poszukać kogoś znajomego. Szerokim łukiem omijałam Eda, jak by zobaczył mnie w tym stanie to by mi zrobił niezłą awanturę.  Poszłam do kuchni, w której znalazłam Horana z żelkami. Wyciągnełam od niego paczke i poszłam do Lou. Zakradałam się od tyłu, położyłam mu ręce na oczach.
- Zgadnij kto to – zapytałam ze śmiechem.
- Wiem że to ty jędzo – zdjął moje ręce z oczu i się odwrócił. Popatrzyłam na niego wzrokiem bazyliszka.
- Nie jestem jędzą, nie mam długiego nosa… a może mam ? – spytałam z przerażeniem. – Krzywa też nie jestem… a może jestem ? – wykrzyczałam – Lou, czy ja wyglądam jak Baba Jaga ? – wybuchłam udawanym płaczem. Paskowaty nie wiedział, co ma robić. Wyciągnął puszkę piwa i mi ją podał.
- Masz i się uspokój, nie wyglądasz jak jędza – przytulił mnie, przejęłam od niego piwo i z uśmiechem na twarzy wybiegłam z salonu. – Jednak jesteś jędzą, parszywą i krzywą jędzą – wykrzyczał ze śmiechem. Biegłam w stronę ogrodu, niestety natknęłam się na rudego.
- Jade ! – warknął. – Ile razy ci mówiłem, masz tyle nie pić! – spojrzałam na niego lekceważącym wzrokiem i próbowałam go wyminął. Szlag jasny by to trafił, zatarasował mi drogę.
- Znowu zaczynasz ? – uniosłam głos. – Mam tego dość !
- Ja chce tylko dla ciebie dobrze. – powiedział już na spokojnie. Wkurzył mnie.
- Chuj mnie obchodzi czy ty chcesz dobrze czy źle ! Wkurwiasz mnie ! – wykrzyczałam mu w twarz, przepychając się przez ludzi pobiegłam na górę do łazienki.  Zakluczyłam drzwi i stanęłam przed lustrem. Miałam wrażenie że zaraz napluje mi ono w twarz. Czemu ja taka jestem ? Czemu nie mogę żyć z zgodzie z Edem. To mój jedyny brat i jedyna rodzina jaką posiadam. Powinniśmy trzymać się razem a nie się ciągle kłócić.

Opadłam na podłogę i nie podnosiłam się z niej przez dobrą godzinę. Parę osób dobijało się do niej, nie obchodziło mnie to. Leżałam i nie miałam zamiaru się podnosić. 

Perspektywa Eda:
Znowu się napiła, i znowu się o to pokłóciliśmy. Kolejny raz na mnie nawrzeszczała i miała daleko moje uwagi. Chce tak ? To niech jej będzie. Niech upija się w trupa, od tej pory gówno mnie to będzie obchodzić. To jej życie, jak je poprowadzi tak będzie miała. Nie mam zamiaru jej wytyczać ścieżek po których ma chodzić. Niech się uczy na własnych błędach. Wkurzony całą sprawą postanowiłem że czas się zbierać. Ludzi coraz mniej, a widzę ze Tay jest zmęczona. W sumie nie tylko ona, ja też padam na twarz. Mimo tego że przed trasą mamy miesiąc wolnego, to nie znaczy że całkowicie się można odciąć od życia w „ lepszym” świecie.  Menager ciągle wymyśla nowe wywiady i tym podobne duperele. Tak wygląda nasza „ wolność”.
- Kochanie, idziemy już ? – zapytałem blondynki, która rozmawiała właśnie z Demi i Niallem. Coś mi się wydaje ze nowa para się szykuje. Co jak co ale fajnie by ze sobą wyglądali, pasują do siebie w stu procentach.
- Tak, oczywiście. Już idziemy. – dziewczyna pożegnała się z naszymi towarzyszami. I wyszliśmy.  Jako że dzisiejszego dnia byłem niepijącym, jak chyba zawsze, wróciliśmy samochodem. Podjechaliśmy pod mój dom i poszliśmy od razu na górę. Taylor poszła się wykąpać, a ja zajrzałem jeszcze na twittera, poodpisywałem fankom i się wylogowałem. Po jakimś czasie z łazienki wyszła moja księżniczka. Wyglądała cudownie, loki które jak zawsze były pięknie ułożone, teraz sterczały w każdą stronę, dodawało jej to uroku. Jej piżamę stanowiły krótkie szorty i bluzka na ramiączka. Pocałowałem ją czule i poszedłem się wykąpać. Gorąca woda oblała moje całe ciało, czułem jak cały stres dzisiejszego dnia po mnie spływa. Wyszedłem z pod prysznica, wytarłem się założyłem czyste bokserki i spodnie od piżamy. Kiedy wszedłem Tay już spała, położyłem się koło niej i także zasnąłem.

Perspektywa Jade:
Ochłonęłam, właśnie tego mi było trzeba, izolacji. Podniosłam się z płytek i spojrzałam po raz kolejny w lustro. Wyglądałam fatalnie, oczy były całe podkrążone, makijaż mi się rozmazał. Wyglądałam jak panda. Przemyłam twarz wodą po czym wytarłam ją ręcznikiem. Usiadłam na wannie i uświadomiłam sobie że cały alkohol który miałam we krwi wyparował. Nie szumiało już mi w głowie i całe szczęście że mnie nie bolała. Podniosłam się i od kluczyłam drzwi, opuściłam łazienkę i zbiegłam na dół. W domu pozostała tylko nieliczna liczba osób. Z tego co widziałam to tylko Louis, Max, Lucas, Niall z jakąś dziewczyną, Liam także z dziewczyną oraz Zayn, Harry i ten od zegarka. Wszystkich wzrok spoczął na mnie.
- Co się tak gapicie? – zapytałam ze udawanym śmiechem. Nie chciałam psuć atmosfery, a na żarty nie miałam siły.
- Gdzieś ty była ? – podbiegł do mnie Czarny z wyrzutami. – szukaliśmy cię !
- W łazience byłam – odparłam bez większego entuzjazmu.
- Przez prawie dwie godziny ? – zapytał zdziwiony Lucas.
- Może ma okres – Zaśmiał się Louis, ale gdy tylko zobaczył mój wzrok zabrał się za polerowanie szklanek.
Usiadłam na sofie obok Nialla i jego dziewczyny ?
- Jade – uśmiechnęłam się do niej.
- Demi – odwzajemniła uśmiech po czym mnie przytuliła. Przywitałam się również z dziewczyną Liama, w tym to byłam pewna. Co chwile widać było jak się miziali.
- Jade – uściskałam dziewczynę. – Miło poznać.
- Danielle, mi również. – obdarzyła mnie uśmiechem. Dziewczyny były świetne, zabawne i mądre. Co do Taylor mam takie same zdanie. Cieszę się że mogłam je poznać. Spojrzałam na zegarek, teraz dokładnie widziałam która jest godzina, dochodziło wpół do czwartej nad ranem. Najwidoczniej nikomu się nie chciało iść spać, bo siedzieli w salonie i każdy robił swoje. Louis wycierał szklanki, Harry mu pomagał, Liam i Danielle się obściskiwali, Horan i Demi rozmawiali, Max i Lucas dorwali x-boxa, Zayn stał przy Dj –ejce. Justin wpatrywał się w ekran swojego i-phona, co chwile podchodząc do innego z chłopaków, pytając o coś.  Ja wpatrywałam się w nich nie wiedząc co robić ze swoim życiem.  W końcu postanowiłam podejść do Zayna.
- Cześć Misiak – powiedziałam siadając, na krześle obok. Mulat popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem, coraz więcej osób tak na mnie patrzy. Chyba jestem jakaś dziwna.
- Siema śliczna – wyszczerzył się.  Jak ja nie nienawidzę jak on to robi. Ten chłopak tak mi działa na nerwy, ale go lubię. – Co chciałaś ?
- Nudzę się – zrobiłam smutną minkę, popatrzył na mnie i zaczął się śmiać.
- Zaraz na coś na to poradzimy. – ściszył muzykę. – Panie i panowie tej dziewoi się nudzi, tak więc żeby rozruszać  towarzystwo zaczynamy karaoke ! – wydarł się do mikrofonu. Zaśmiałam się, jaki z niego dureń. Wszyscy się zebrali wokoło. Ustaliliśmy że śpiewamy piosenki różnych wykonawców. Każdy mógł sobie coś wybrać.  Ustaliliśmy skład jury: Liam, Louis i Danielle. Pierwsza zaczęła śpiewać Demi, wybrała piosenkę The Beatles – Let It Be,  poradziła sobie z nią wspaniale. Niestety  otrzymała tylko 26 głosów bo jak stwierdzi Lou nie wygląda jak Paul McCartney.  Następny był duet Lucasa i Maxa, którzy śpiewali Whitney Houston - I will always love you, oni także nie przypadli do gustu Louisowi, który dał im tylko 5 punktów, powodem tak niskiej noty było to, że Max w refrenie się nie rozpłakał, a pan z jury niestety płakał jak bóbr, tak więc posądził Czarnego o brak uczuć, Harry zaśpiewał Coldplay – Paradise , dostał od paskowatego 10 punktów, bo urzekły go włosy Loczęsa. Niall postawił na Ollego Mursa – Troublemaker, otrzymał 27 głosów przez co obraziła się na niego Demi która miała o jeden głos mniej, Justin zaśpiewał Natalie Imbruglia – Torn, usłyszał od Danielle same pochwały przez co został zlinczowany przez pana Payne, Zayn długo decydował co ma zaśpiewać ale postawił na Chris Brown - With you,  jego wykon był boski, zachwycił jury, niestety Liam był ciągle zły na Dani i wyżywał się na wszystkich tak więc dał mulatowi jedynie 5 głosów, nadeszła moja kolej. Długo zastanawiałam się co mam zaśpiewać, ostatnio w radiu słyszałam nową piosenkę Pink - Just Give Me A Reason, tak więc ją zaśpiewałam. Surowe jury było podjarane że nie zaśpiewałam rocka, ale zawiedzione ze nie usłyszało Slipknota. Wszyscy poddenerwowani czekali na wyniki.
- Wszem i wobec ogłaszam że zwycięzcą jest… - trzymał nas w niepewności Liam. – a nagrodę w postaci skrzynki wódki otrzyma… - skrzynka wódki ? To jest coś. – Nagrodę otrzymuje…
- No mów już! – krzyknęliśmy zdenerwowani.
- Nagrodę otrzymuje …. Nialler ! – wykrzyczał na całe pomieszczenie Liam.
- Przepraszam ? – zapytał blondyn bruneta.
- Tak ?
- A czy można wymienić ta całą skrzynkę wódki na karnet do Nando’s ? – zapytał zmieszany. Wszyscy wybuchliśmy niepochamowanym śmiechem. Przesiedzieliśmy w salonie do rana, po kolei odpływając w krainę morfeusza. ..

                                                         ***~***
No to mamy rozdział numer 5 ! Jak się podoba ? Mi osobiście w 70 %  <3 Dziękuje bardzo za ponad 1 320 wejść i sporo komentarzy pod ostatnim postem! Jesteście kochane <3  Mam prośbie jak czytasz to zostaw po sobie komentarz ! ;) Dodawajcie się do listy obserwatorów a także podawajcie mi swoje twittery, to będę was na bieżąco informowała <3  Mam pytanie co sądzicie o wyglądzie bloga ? Zmienić coś, tło albo nagłówek ? Jak się czyta mój blog ? Z lekkością czy nie ? Bardzo to dla mnie ważne ! < 3 A co najważniejsze to z czyjej perspektywy chcecie następny rozdział ? ;3 Jak widzicie dodałam nowe osoby w blogu, Jusa, Tay , Demi i Danielle ! Na pewno pojawi się ich jeszcze więcej ;3
                                                    Nowi bohaterowie:


Demi Lovato, 20 lat
Znana piosenkarka i aktora, najlepsza przyjaciółka Nialla Horana z One Direction. Od jakiegoś czasu podkochuje się w swoim przyjacielu, nie powie mu tego ponieważ boi się odrzucenia z jego strony. Jest wesołą i żywiołową dziewczyną. W swoim życiu zaznała wielu cierpień, ale to pomogło jej stać się silniejszą. Jej mottem życiowym jest „ Stay Strong”


Justin Bieber, 19 lat

Zabawny i wesoły dziewiętnastolatek, lubiący bawić się życiem. Jest jednym z najbardziej pożądanych piosenkarzy na świecie. Kocha szybkie samochody i adrenalinę. Nie dawno rozstał się ze swoją dziewczyną Seleną. Jak na razie nie poszukuje partnerki, cieszy się z tego co jest tu i teraz. Lubi się ostro zabawić, choć nie stoi to na pierwszym miejscu. Od dawna koleguje się z chłopakami z One Direction. Jego mottem życiowym jest „Never say Never „

Taylor Swift, 24 lata 
Miła i zabawna dziewczyna. Od niedawna spotyka się z Edem Sheeranem. Przez wiele ludzi uznawana za najgorszą, powodem jest to że często zmienia chłopaków. Boli ją to jak ludzie ją postrzegają. Nie znają całej prawdy o jej życiu a ją wyzywają. Wszystko co leży jej na sercu przelewa na papier. Pomaga jej to w poradzeniu sobie z problemami. Jej najlepszą przyjaciółką jest Selena Gomez, była dziewczyna Justina Biebera.





            Danielle Peazer, 24 lata            
Żywiołowa tancerka takich gwiazd jak Jessie J, Pixie Lott i Taio Cruz. Jest bardzo miła i uczynna. Od dwóch lat spotyka się z Liamem Payne z One Direction. Kocha go bardzo mocno. Jej największą pasją jest taniec. W przyszłości chciałaby zostać choreografem.



15 komentarzy:

  1. Boskie, genialne, cudowne.!! Jak można tak genialnie pisać.? Ja nie wiem.! Masz talent i mi tu nawet nie zaprzeczaj kochaniutka.! Kolejny zajebiaszczy rozdział..:) U takiej geniuski^^ to normalka..:) Normalnie cię kocham i czekam na następny..:) xxx
    @Dizo_Polish1D

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest cudowne *-* czekam na next'a!!
    @miluskaa11

    OdpowiedzUsuń
  3. Mega rozdział <3 Czekam na nexta <3
    @Izzie_Paradise

    OdpowiedzUsuń
  4. Aggdhdhsbsjhdhcbdjgejdfhdbdchd BOSKIE!!
    Sama już nie wiem z kim może być Jade :3 boo tu Max, tu Zayn, i jeszcze widzę że Justinowi zaimponowała *,* shfhshs
    Rozdział jak zawsze świetny, taki alkoholowy xD
    Fajnie że jest tyle nowych postaci <3 czekam na więcej, WANT WANT WANT!!
    Zapraszam do siebie na good-times-with -dreams.blogspot.com <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Wcxoraj zapomnialam skomentowac wybacz. Rozdzial swietny, bede wpafac. Zapraszzam do mnie.
    tt: we_ended_right

    OdpowiedzUsuń
  6. jezu to jest genialne *O*
    a chciałam żeby Zayn ją zabrał do pokoju skoro się jej nudzi xD
    no nic basen uratował sytuacje :D
    kocham ich normalnie ! *.* tak samo Tay, Dan, Juju wszystkich ;*
    jestem ciekawa co będzie dalej ^^ a przy scenie karaoke po prostu miałam beke xD
    chcę już następny *_____* @kidrauhlismygod

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem od początku tego bloga... Twitter zapoczątkował naszą długą? (mam nadzieje) znajomość, która bedzie się pogłębiać. Co mogę powiedzieć o rozdziale? NIC. Kompletnie NIC. A wiesz czemu? Bo zabrakło mi słów, co nie zdarza się często, bo jestem straszną paplą. Coraz to nowym rozdziałem mnie zaskakujesz. Jest taki magiczny? Tak, to chyba dobre określenie. Za każdym razem gdy czytam, przenoszę się tam, staje obok Alex i idę za nią. Czuje to co ona. Dlatego magia! Jestem całym swoim sercem przy Tobie! Bardzo Cię kocham <3 Powodzenia, życzę weny! I zapraszam do mnie: doswiadczeni.blogspot.com liczę na opinię, czy coś tam. Pamiętaj kocham Cię ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Dostałaś nominację skarbie..!! http://iloveonedirectio.blogspot.com/p/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam na prawdę dużo, a dużo opowiadań i przyznaję, że choć je lubiłam to twój bije wszystkie na głowę. Czytając to czułam jakbym tam była. Uwielbiam postać Jade. To, że jest chamska i wulgarna, ale z drugiej strony miła i pozytywna. Bynajmniej ja tak to odbieram.
    Cudowne.
    @Natafi-1D
    Zapraszam też do siebie!
    tlumaczenie-danger-fanfic.blogspot.com
    xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zawsze świetny, widzę, że Ed naprawdę kocha Tay :) no i cieszę się, że doszła Danielle, co do Justina i Demi nic nie mogę powiedzieć, bo nie mam pojęcia jak to się dalej z nimi rozwinie :P a mówiłam ci jak bardzo chciałabym żeby Louis miał jakąś dziewczynę? :D no to już chyba tak, ale szczegół. Blog jest rewelacyjny i nareszcie znalazłam chwilkę na przeczytanie :) czekam na następny :)@Not_Feminist_69

    OdpowiedzUsuń
  11. wow, świetne *,*
    poinformujesz mnie o nowych rozdziałach?
    @1DWixx + zapraszam do mnie i liczę na kom - http://one-moment-with-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. mimo, że nie przepadam ani za Demi, ani za Taylor, jakoś mi specjalnie nie przeszkadzają. chociaż szczerze mówiąc, to nie umiem wyobrazić sobie tej drugiej z Edem. no ale się przyzwyczaję. mim dziwne wrażenie, że Harry coś knuje w związku z nią.
    pożyjemy, zobaczymy :)
    no i Bieber? jak to możliwe, że Jade go nie zna? no niby nie słucha takiej muzyki, ale mimo wszystko obraca się w środowisku muzycznym. a tak poza tym, to kto go nie zna? chociaż muszę przyznać, że całkiem nieźle to rozegrałaś. bardzo ciekawie.
    między Jade i Zaynem zaczyna się coś dziać.
    i like this!
    i to nawet bardzo xd
    ciekawy jest ten rozdział, serio. no i dłuższy niż poprzedni, przez co mogłam spokojnie wczuć się w klimat danych sytuacji :)

    pozdrawiam
    @anitkaa_1D

    http://welcome-in-tomlinsons-house.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Super rozdział.. Z niecierpliwością czekam na następny ^^

    OdpowiedzUsuń